Pewnego pięknego dnia nastapiła chwila, kiedy to należało wymienić uszczelniacz wału w moim garbiku z mexyku.. jako że sam się na tym dokładnie nie znam dzięki me-how'owi nauczyłem się wyjmować silnik... korzystając z podnośnika we dwie osoby można to zrobić dosyć szybko.. cała wymiana uszczelniacza zajęła nam jakieś 2,5h. z rzeczy, które będą potrzebne to komplet kluczy.. najlepiej podnośnik (wyjmujemy go wtedy od dołu). ale ponoć i z lewarkiem da się to zrobić (jakimś cudem ma wtedy wyjśc górą...)...

A więc od początku...

tak wygląda silnik przed operacją wyjmowania..

najpierw odłączamy wszystko co łączy silnik z resztą garba.. czyli zdejmujemy filtr powietrza, od cewki zasilanie gaźnika, wstecznego światła... czujnik oleju i co tam jeszcze macie podłączone.... trzeba też odłączyć prądnice (3 przewody).. nie zapominamy oczywiście o lince gazu :)

przewody wysokiego napięcia można zostawić - bo wyjmiemy je w całości.

od spodu zdejmujemy linki do sterowania wylotem powietrza z nagrzewnic
same rury od nagrzewnic na kanałów w podłodze też trzeba zdemontować
od spodu odkręcamy dwie nakrętki po obu stronach silnika (co ciekawe u mnie jedna nakrętka i jedna śruba)
przy okazji odłaczamy przewód z paliwem i wyjmujemy rurke tak aby skierowana do góry - wtedy paliwko nie będzie się nam lało na głowę.
odkręciliśmy śrubę mocowania silnika.. jedna z czterech
z tyłu za obudową wiatraka znajdują się dwie śruby górne zdjęcie pokazuje ją z bliska.. dolne to zdjęcie bardziej z perspektywy.. w tym momencie silnik już się trzyma tylko sam z siebie..nie jest niczym przykręcony - tę śrubę odkręcamy jako ostatnią
teraz wystarczy odpowiednio manipulowac garbem.. silnik sam wychodzi "do tyłu"...trzeba uważać na gaźnik i inne wystające elementy.. generalnie idea jest prosta - troszke do tyłu silnik.. troche garbem do góry na podnośniku.. potem pod innym kątem i znowu do góry aż cały wyjdzie.
a to już silnik został pod garbem
tak wygląda to co zostało przy garbie..

tak wygląda silnik z bliska od strony, której zazwyczaj nie widac ;-)

na pierwszym planie docisk sprzęgła

po zdemontowaniu... pokazała nam się tarcza sprzęgła..
teraz najwieksza imprezka.. trzeba odkręcić śrubę od koła zamachowego... co wcale nie jest takie proste
koniecznie trzeba zaopatrzyć się w opowiednią przedłużkę - nasza miała dobrze ponad metr
wymyśleliśmy patent na odkręcenie koła.. potrzebne są tylko dwie śruby....
patent z bliska..
jak widać udało się!! <tada>.. widać na kole jak ładnie olej ciekł..
simering smarujemy specjalnym klejem
..który wygląda tak - podobnież będzie się lepiej trzymało.
widać prawie jak na modelu zamocowany nowy uszczelniacz... prosto jak z fabryki. ;-)
resztę dokładnie czyścimy...
śrubę trzymająca koło smarujemy zeby się nie odkręciła tak łatwo..
składamy wszystko z powrotem w odpowiedniej kolejności..
przykręcamy wszystkie śruby z powrotem..
zmyślny przyrzad, który umożliwia nam równe ustawienie docisku i sprzęgła.
jeżeli wszystko złożliśmy jak trzeba to z powrotem próbujemy trafić silnikiem w garba.. troche trzeba się namanipulować..ale da się zrobić ;-)

inne foto-howto

Ostatnia aktualizacja:

12.12.2009 21:51